Mercedes C250 AMG Line z Airmatic – fascynujący tylnonapędowiec

Mercedes C250 AMG Line z Airmatic.

 

Mercedes C250 AMG Line

 

Czasami kiedy patrzę na katalog akcesoriów to się za głowę łapię i zadaję sobie pytanie: czy ktoś to w ogóle kupuje?

 

Mercedes C250 AMG Line

I kiedy otworzył się przede mną bagażnik C-klasy oniemiałem: w środku była oryginalna mercedesowska nieużywana torba na narty.  W dodatku spakowana w torbę do toreb na narty (nie wiem ile kosztuje). Wciąż sądzę, że ktoś zamówił ją przez pomyłkę (w gąszczu innego wyposażenia) ale głupio mu ją wyrzucić, a nuż któryś użytkownik będzie chciał przewieźć narty…

Zawieszenie: ogień i woda.

Natomiast świadomie była zamówiona pneumatyka w zwieszeniu, by auto było nad wyraz komfortowe i pakiet AMG, by było ostre. Dlatego od razu odpaliłem silnik, by zaspokoić swoją ciekawość, jak to dziwnie połączenie sprawdza się w praktyce. Czerocylindrowy diesel przywitał mnie niezbyt miłym chrapliwym brzmieniem. Dopiero po chwili zorientowałem się, że obrotomierz jest wyskalowany do 8 tysięcy a chrapliwy diesel jest w rzeczywistości benzyną!
Na szczęścia C-klasa jest przyzwoicie wyciszona i dźwięk silnika po rozgrzaniu nie jest dokuczliwy.

W trybie komfortowym Mercedes C250 AMG Line bardzo dobrze filtruje nierówności. Podejrzewam, że w tej klasie ciężko będzie znaleźć auto, które będzie oferowało lepszy komfort. …choć przychodzi mi jedno do głowy: C-klasa z airmatic ale bez pakietu AMG. Osiemnastocalowe koła z twardymi, niskoprofilowymi oponami Run Flat  i obniżone zawieszenie przekazują odrobinę informacji o nawierzchni. Oczywiście „odrobina” dotyczy trybu komfortowego, bo w trybie Sport i Sport+  tych informacji jest dużo. Jednak C-klasa  nie staje się wtedy dzikusem pokroju Golfa GTI, w którym prędkość widać, słychać i czuć. W C-klasie głownie ją widać. A przy gwałtowniejszych manewrach w trybach sportowych – czuć. I to czasami całkiem mocno, bo wyostrzone zawieszenie AMG ma do zaoferowania niespodziewanie duże pokłady przyczepności.  Testy łosia przy 50, 60 km/h nie robią na tym zawieszeniu żadnego wrażenia. Piszczenie, korekty esp, niestabilność? Nie. Po prostu auto jedzie niewzruszone, jakby to był wózek roller coastera.  Jedynie zdziwieni pasażerowie są poddawani przeciążeniom nie pasującym do stereotypu mercedesa.

I muszę przyznać, że ja też absolutnie nie spodziewałem się, że zawieszenie AMG Line ma aż tyle do zaoferowania. A to sprawia, że tak skonfigurowana C-klasa jest samochodem wyjątkowo uniwersalnym.  Nadaje się zarówno do wygodnego podróżowania przez  tysiące kilometrów, jak i do zabawy na drodze do przełączy Przegibek. Do pełni szczęścia przydałoby się jedynie bardziej zadziorne brzmienie czterocylindrowego silnika.

Mercedes C250 AMG Line

Bo wraz ze świetnym zawieszeniem dostajemy w pakiecie AMG Line także wydajniejsze hamulce, co w połączeniu z tylnym napędem, 211 koniami i siedmiobiegowym automatem daje przewagę (dzięki technice) nad wieloma autami z kółkami na masce i radość z jazdy większą, niż niejednym autem ze śmigiełkiem.

Mercedes C250 AMG Line

A najlepsze jest to, że za dotknięciem przełącznika Agility możemy błyskawicznie zmieniać charakter auta przestrajając charakterystyki pracy silnika i automatycznej skrzyni biegów, układu kierowniczego i zawieszenia. Poza predefiniowanymi ustawieniami od komfortowego po mocno sportowe można ustawić własną konfigurację.

W mieście wiele frajdy dawało mi połączenie ostrzejszej pracy napędu i sztywniejszego układu kierowniczego z miękkim zawieszeniem oszczędzającym kręgosłup na dziurach i torowiskach.

Można też podnieść nadwozie o 2,5 cm w razie potrzeby pokonania większych krawężników, czy muld śniegu.

 

Piękne wnętrze.

Mercedes C250 AMG Line

Dopełnieniem wszechstronnego układu jezdnego jest pięknie zaprojektowane wnętrze z wieloma wysmakowanymi detalami. Dźwigienkowe przełączniki, stylowe nawiewniki, zgrabna, mięsista kierownica, czytelne analogowe zegary w rasowych tubach  w połączeniu z dobrą ergonomią wniosły duży powiew świeżości i skutecznie zmieniły wizerunek marki dla wapniaka.

Jedynie używanie touchpada i gałki systemu konfiguracji auta i multimediów jest wygodne wyłącznie dla wysokich kierowców. Jeśli masz mniej niż metr osiemdziesiąt wzrostu i zajmiesz prawidłową pozycję za kierownicą to okaże się, że fotel jest zbyt blisko manipulatora i sterowanie nim wymaga nienaturalnych wygibasów ręki.

Materiały użyte do wykończenia wnętrza są pierwszorzędnej jakości, niczego nie udają i nie skrzypią.  Za wyjątkiem plastikowej konsoli środkowej, które udaje lakier fortepianowy i skrzypi pod naciskiem. W aucie za ćwierć miliona jest to odrobinę nie na miejscu. Podobno projektant tej konsoli po dziś dzień musi zostawać godzinę po pracy, by wykonać milion napisów na murze fabryki  „Ich entwerfe nie die Knarren Konsole“.

Podstawowe audio gra na poziomie, na jakim nie grają zestawy premium-sound  popularnych marek. Jeśli nie jesteś audiofilem będziesz zadowolony. A jeśli masz ponadprzeciętne wymagania nie wahaj się dopłacić do systemu Burmester.

Urokliwe z zewnątrz.

Mercedes C250 AMG Line

Mercedes C250 AMG Line za sprawą pakietu stylistycznego z zewnątrz prezentuje się więcej niż dobrze. Choć stylistyka auta nie jest szczególnie krzykliwa, to jednak sportowe smaczki dodają uroku. Niestety widoczne na zdjęciu kominy są z szczerosrebrnego plastiku (prawdziwe chromowane końcówki układu wydechowego są zarezerwowane tylko dla pełnokrwistej wersji AMG).
http://alecki.pl/male-naturalne-duze-sztuczne/

 

Tanio, czy drogo?

To auto zostało zaprojektowane przez inżynierów, którzy skutecznie zagłuszyli większość krzyków księgowych. I dlatego Mercedes C250 AMG Line tak fajnie jeździ. I dlatego też nie jest tani.
W testach samochodów często widać  hipokryzję – z jednej strony narzekania, że auta słabo jeżdżą, bo projektują je księgowi, a z drugiej – jeśli auto jest świetnie dopracowane technicznie to zaraz słychać narzekania, że drogo.
Pewnie, że zamiast przyzwoicie wyposażonego C250 AMG Line  można kupić przestronne Mondeo Vigniale na długie trasy i zadziorną Fiestę ST by poczuć frajdę na krętych drogach.
I tak pewnie podpowiadałby mi rozum.

Ale serce jest jednak za kompaktowym, tylnonapędowym  Mercedesem.

Mercedes C250 AMG Line

Tekst nie jest elementem współpracy z producentem ani dystrybutorem. Żaden podmiot nie miał wpływu na wyrażane przeze mnie opinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.